Ludmiła
Ja mam sprawę do... kogoś ważnego.No dobra wchodzę !!! Jeden, Dwa, Trzy... Jestem. Uff... Na szczęście nikogo nie ma na korytarzu. Teraz tylko cichutko na schodach. Jestem już przy kanapie. Podchodzą do pierwszego stopnia schodów. Chwytam się poręczy. Boję się !!! Wydaje mi się jakby ta cała poręcz się chwiała... To pewnie przez to zdenerwowanie. No dobra. Drugi schodek, trzeci, czwarty i nagle BUM !!! O boże !!! Co ja zrobiłam !!! Cała poręcz od schodów spadła !!! Mi się to chyba nie wydawało !!! Ona się na prawdę chwiała !!! Nagle z oddala słyszę głosy. To tata Violetty coś mówi. - Ramallo czy zadzwoniłeś już do mojego znajomego z prośbą o naprawienie naszej kiwającej się poręczy od schodów ? I co to za huk ? No kurczaczek !!! Dobra, chyba jeszcze zdąrze to załatwić. Biegnę szybko na górę. Idę do tajemniczego pokoju i zostawiam tam liścik. Szybko,szybko,szybko !!! German już tu idzie !!! Jestem przy drzwiach do wyjścia. Wyszłam. Uff... Ale ulga !!! Wracam do domu. Juz jest późno Viola za chwilkę pewnie wróci z lodów z Leonem.
Violetta
Na lodach z Leonem było cudownie !!! Chodź mogło być lepiej, gdyby nie było tam też Francescy. Ale to guzik. Ja zabrałam truskawkowe, a mój chłopak czekoladowe ( nie lubię ich zbytnio). Były dobre,ale nie lepsze niż w Polsce w Krakowie na Sławkowskiej :) Byłam tam raz z moim tatą. Oj dobre czasy, dobre czasy... I mam świetną wiadomość, ale też trochę złom !!! Właśnie przed chwilką panowie z zoo zaprali mi wielbłądka !!! No,ale będę go miej widywać :(. Już idę spać. Jest troszkę późno. Papatki !!!
W następny dzień
Marco
Ależ się wyspałem !!! Popatrzyłem na swoją komodę i znalazłem jakąś karteczkę. Podpisane było ,,Od cichego wielbiciela''. Kto to może być? Zacząłem ją czytać. Było tam napisane:
,,Jutro o 9:00 przy stoisku z lodami. Nie spóźnij się !!! Pamiętaj !!! Nikt nie może się o tej karteczce dowiedzieć !!!''.
-Pewnie to jakieś żarty Violetty.Tak na przyjazd-powiedziałem
-A może nie...Sprawdzę to !!!
Szybko zjadłem śniadanie i pobiegłem do stoiska. Na razie nikogo tam nie widziałem, a była już 9:18. Nagle ujrzałem jakiegoś faceta, czy kobietę (nie można było tego stwierdzić), który/a wyglądał/a podejrzanie. Wyglądał/a tak:
- czarne trampki
- podarte, czarne spodnie
- melonik (no tu się uśmiałem)
- czarny (znowu) golf
- i kominiarka
Jego wygląd przypominał wygląd...wygląd... złodzieja !!!
O Jezu !!! W co ja się wpakowałem !!! mogłem tu w ogóle nie przychodzić !!! Nieznajoma postać się już do mnie zbliżała. Co mam robić ?!?! Co mam robić !?!?!? Już była na wyciągnięcie mojej ręki !!!
POMOCY !!!
Jak myślicie? Co zrobi Marco nie znajoma postać ?
Piszcie swoje opinie w komentarzach.
Za co najmniej 4 komentarze next !!!
EXTRA!!!
OdpowiedzUsuńDawaj next.
Mati Kenobi
Czy to Ludmiła?
OdpowiedzUsuńA po za tym nie wiem co z robi Marco.
I wspaniały szósty rozdział.
Pozdro.
Violka
Super, nie mogę się doczekać kolejnej części!!
OdpowiedzUsuńCzy to ty jesteś kuzynka Gabrysi Bartuli
No tak, a wiesz, że ja też jestem twoją kuzynką? Wpadaj kiedy tylko chcesz :D :D :D Mam jeszcze jednego bloga wiesz? To jego adres www.violetta-tini-stoessel.blogspot.com
Usuńdaj NEXT proszę super opowiadanie
OdpowiedzUsuńsuper rozdział
OdpowiedzUsuń